Witaj zbłąkana duszo!
Moja ostatnia praca na wattpadzie, którą skrupulatnie pisałam dzień i noc w pocie czoła, została skradziona przez aktualizacje. Był to dla mnie lada cios, szczególnie, że nie naruszyłam żadnego z punktów regulaminu. Ofiarnie postanowiłam ją przepisać tutaj, ale to poważne zadanie. Wierzę, że skoro zbierało tak wielką rzeszę fanów tam, to i tu ktokolwiek doceni moją krew i łzy. Oby zachęciło to wszystkich zwiedzających.
Życzę smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz